czwartek, 4 marca 2010

Elizabeth Woodward otrzymała list od doktora Snake'a

Już kompletnie tracę zmysły. Dotarłem do notatek, które robiłem ponad osiem lat temu i wynika z nich, że już wtedy pojawiła się tam Sienne Ramones. Dziewczyna Cornela Cummings’a. Przeoczyłem to, bo byłem pewny, że to jakiś drobiazg, a było to przy okazji wręczenia koperty Cornelowi, przez inspektora North’a. Po kolei wyglądało to tak, że jak Max zniknął po raz drugi, kiedy Cornel i Tony rozpoczęli poszukiwania, ktoś ich napadł i dotkliwie pobił. Razem z nimi była właśnie Sienne. Oni skończyli na komisariacie, a jej nie można było kilka dni odnaleźć. Dopiero North ją odnalazł w jednym ze szpitali Royal Hospital niedaleko obecnego Stepney.
I to było normalne dla mnie, ale ja opierałem się przede wszystkim na tym, że to właśnie wtedy, do szpitala przyjechał zaalarmowany Cornel i po wizycie u nieprzytomnej Sienne, otrzymał od North’a kopertę. W tej kopercie były materiały z przesłuchań tych ludzi, którzy znali i pracowali z Banarym. Był tam także kopie papierów z Trenton School. Ale najważniejszym był list, jaki napisał doktor Thomas Snake do matki Maxa. Elizabeth Woodward. Teraz go czytam i czytam i czytam. Snake wiedział o Krainie. Wiedział, że możliwa jest taka „aranżacja” neuronów, by wytworzyć wspólne miejsce, w którym te impulsy umysłów się spotkają. U nas to nadal kompletna fikcja, choć medycyna snu już nie wyklucza takiego przypadku. Wkrótce spotkanie z doktorem Wichniakiem. To pierwsze pytanie jakie mu zadam po tylu miesiącach, kiedy ostatnio się z nim wiedziałem.
Tak czy inaczej, znów rozdziały dotyczące poszukiwać Cornela muszę odłożyć. Zatem 9 i 11 stoją i czekają. UFF.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz