czwartek, 11 marca 2010

nie piszę

Nie piszę, bo nie mogę wydobyć się ze studni. Znikąd nie mam odpowiedzi na pytanie, czy mogę unaocznić Listy Maxa do Malwy. To integralna część „Syna Bobera”. Max wrócił do Krainy, to wie każdy londyńczyk, ale czy wrócił dla niej.
Motam się w tym swym amoku prawdy i fikcji… spraw niedopowiedzianych i tego, co powiedziała pani Corri po Jej pogrzebie. Dlaczego tak ciężko ludzi poprosić o kilka słów. Co robił Max Woodward w domu Mude i w domu jej dziadka, pana Gabriela Mauritiusa.
Dlaczego jest tak ciężko ustalić fakty… choć fakty w tej historii tylko przeszkadzają. Fakty i prawda musi być ponoć niesiona poprzez zmysły… ja słyszałem… ja widziałem…
A co odpowiedzieć tym, którzy w swych śpiączkach muszą okiełznać migrujący umysł?

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agu Agnus, tak bardzo uświadomiłaś mi granicę tego, co można pokazać, o czym wprost opowiedzieć. Tak dotkliwie zmieszałaś to, że niezbyt, (niedostatecznie) jasno przekazuję, co jest prawdą a co faktami. Najpierw tego nie rozumiałem, ale teraz wiem, że Fakty przynoszą tylko zmysły. Natomiast prawdę przynosi coś innego. Nie dam rady dojść do końca tej drogi, wiesz o tym?

    OdpowiedzUsuń